"Tak wiele jest w książce Šmausa scen czysto hrabalowskich: strach przed pieniędzmi, zachwyt nad każdym drobiazgiem, święto z powodu rzeczy małych – tak małych jak kupno firanki, która za pomocą jednego ruchu jest w stanie przemienić zwykłą dziewczynę w srebrzystą, nieziemską rusałkę. Chce się powiedzieć: panie Šmaus – Hrabal byłby dumny [...].
W powieści Dziewczynko, roznieć ogieniek Martin Šmaus opowiada historię czechosłowackich Romów na tle wielkich mitów związanych z przestrzenią, w której żyją. To utopijne wizje pokojowego współistnienia ludzi w dawnej Galicji, Czech jako państwa ludzi pogodnych i zakochanych w piwie, możliwości powrotu do natury. Autor dekonstruuje je, wprowadzając w nie brutalną rzeczywistość. Napisałam jednak, że nie udaje mu się to do końca, i podtrzymuję to przekonanie. Šmausowi nie chodzi przede wszystkim o mity i ich rozbrajanie; dla niego istotne jest życie, w którym bajka przeplata się z koszmarem na przedziwne sposoby. Jest do tych utopii chyba też nazbyt przywiązany, aby je nieodwracalnie zniszczyć. Uwodzi nimi czytelnika, gdy opisuje urodę górskiej przyrody i zupełnie wyidealizowaną prostotę życia poza cywilizacją. Ja nie mam mu tego za złe – bo tęsknota za pięknem jest przywilejem literatury".
Pełna treść recenzji Aleksandry Byrskiej dostępna na e-splot.pl