Ta pięknie napisana, melancholijna powieść prowadzi nas w przeszłość – w sumie dość swojską dla Polaków z pokolenia urodzonego w latach 70. Mowa tu bowiem o czeskim i NRD-owskim ruchu punk, o społecznym kataklizmie transformacji ustrojowej, o rozczarowaniu obiecaną wolnorynkową wolnością. Dlaczego w Polsce nie pisze się takich książek? Naprawdę nie mam pojęcia. – pisze Piotr Kofta w Gazecie Prawnej.