To nie jest książka o schyłku subkultury w fińskiej stolicy. Bar Helsinki otwiera czterdziestoletni Ole w niemieckim mieście dlatego, że właśnie tamto miejsce stało się symbolem końca pewnego etapu jego życia. O trudnych końcach i niemożliwych początkach będzie znakomita książka Jaroslava Rudiša. O upływie czasu i o tym, że wygładza w nas największy bunt i zaczesuje najbardziej nawet wyzywającego irokeza. O sprawach, które są już przegadane i przemyślane oraz o ludziach, którzy gdzieś się rozmyli, a kiedyś razem nakreślali ideologicznie kontury świata. – pisze Jarosław Czechowicz na blogu „Krytycznym okiem“