Ewa Gajewska: W polskich księgarniach ukazuje się pańska powieść Koniec punku w Helsinkach. To opowieść o punk rocku, generacji buntowników z lat 80. Czy pan także był w tamtych czasach punkiem?
Jaroslav Rudiš: Ja? Nigdy. Wstyd się przyznać, ale byłem raczej z tych grzecznych. Słuchałem Depeche Mode, The Cure i Joy Division, ale miałem wielu kumpli punków, z którymi słuchałem na przykład legendarnej czeskiej kapeli HNF (Hrdinové nové fronty – red.). W tej muzyce zawsze najbardziej fascynowała mnie energia i wściekłość… Cały wywiad można przeczytać tutaj.