Młoda słowacka pisarka mocno zaryzykowała tą książką. Takie pisanie może być poddane ostracyzmowi przez wszystkich, którzy uważają, że literatura to nie miejsce na przewracanie własnych wnętrzności. Odważne porównania do „Szklanego klosza” mogą nieco zaszkodzić „Bellevue”. Plath pisała po prostu emocjami, Dobrakovová emocje podporządkowuje formie opowiadania o nich. A jednak to interesująca książka! Całą recenzję można przeczytać tutaj.