Na blogu Przestrzenie tekstu ukazała się wyważona recenzja "Dziennika zdrady". Autorka tekstu przyznaje, że nie do końca potrafiła wgryźć się w klimat książki, którą jednakże nazywa niezwykłą, sensoryczną i przeraźliwie smutną.
"Nie do końca umiałam wgryźć się w ten literacki, ciepły, grecki klimat, ale potrafię przyznać, że Solomou stworzył historię wyjątkową. Smutną, nostalgiczną, momentami przesadnie ckliwą, ale wyjątkową. I przysięgam – wnętrze książki pachnie morzem" - czytamy w "Przestrzeniach tekstu".
Zapraszamy do lektury całej recenzji.