Entuzjastyczna recenzja "Dziennika zdrady" ukazała się w portalu natemat.pl. Adam Kraszewski zaznaczył, że usatysfakcjonowani powinni być wszyscy miłośnicy dobrej prozy.
Tekst Kraszewskiego jest nieco przewrotny, autor zaznacza bowiem, iż powieść Solomou "to książka o tytule wprowadzającym potencjalnego czytelnika w błąd, wydaje się, że tytuł jest wabikiem, który ma skłonić do otwarcia książki. Zawiedzeni więc będą amatorzy soft porno". Szczęśliwie, tylko oni.
Zapraszamy do lektury całego tekstu w tym miejscu.