Życie wyszło z wody, czyli wynurzyło się z ciszy. Istnieje zatem stan, w którym dźwięki odpływają w przestrzeń, stan, którego boją się bohaterowie powieści Jaroslava Rudiša, bo cisza wiąże się z samotnością, a ta z kolei narzuca okazję do wsłuchania się w siebie. Nie każdy jednak chce konfrontować się z wewnętrznym „ja", wolimy dryfować po powierzchni i dlatego stajemy się głusi.
Polcamy recenzję "Ciszy w Pradze" na blogu Kącik z książkami.