Bliskość to splatające się z wolna losy kilku postaci, ich głosy, relacje ułożone niechronologicznie, przeplatające się, nawiązujące do siebie, przedstawione ze sporego czasowego dystansu, co nadaje powieści nieco melancholijny klimat. Całość ma w sobie jakieś ryzyko, element przygody, pewną czułość. Bliskość to między innymi Andaluzja, mało snu, dużo dymu, budki telefoniczne, samochody, statki, latino jazz i poezja, dużo poezji, dużo literatury. To właściwie książka o literaturze, jej oddziaływaniu.
Mam wrażenie, że Mălaicu-Hondrari dał nura w literaturę latyno, ze szczególnym wskazaniem na Cortázara i Bolaño, i wynurzył się z Bliskością w zębach. To jest jedna z tych książek, za którymi przepadają ci, którzy generalnie przepadają za książkami. Rumuńsko-hiszpańska opowieść o miłości i poezji. Tak, wiem, jak to może brzmieć, ale bez obaw: to jedna z tych powieści o miłości i poezji, które nie mają nic wspólnego ze słodyczą i ckliwością, za to dużo z życiem i czytaniem. Co przecież na jedno wychodzi.
Tomasz Pindel