"Każda z piętnastu historii jest swoistym uchyleniem zasłony strzegącej czyjejś prywatności. Tóth obnaża intymność swoich bohaterek, ale robi to w sposób pełen ciepła i empatii. Zachwyca mnie jej delikatność, uważność na ulotność chwil, czułość, z jaką opowiada o innych kobietach oraz prostota, z jaką pisze. Tóth ma świadomość, że jej historie nie potrzebują żadnych efektów specjalnych. Bronią się same".
Grażyna Latos, Projekt: książki (cała recenzja: http://bit.ly/2nkjPpz)
"Nie mogłam się oderwać od tych historii i na pewno już nie zapomnę o tej pisarce".
Kinga Dunin, "Krytyka Polityczna" (cała recenzja: http://bit.ly/2oam3F9)
"Tóth nie wybiera żadnej ze stereotypowych dróg mówienia o życiu w komunizmie - w jej opowiadaniach nie ma miejsca ani na nostalgiczną idealizację, ani na polityczną grozę. Nawet te epizody, które wprost odnoszą się do opresji - jak opowieść o letnim obozie młodzieżowym, kradzieży piórnika córki politycznego oficjela czy tragicznej, nieudanej próbie ucieczki na Zachód, której historia zostaje zapisana (dosłownie) w ciele - nakładają się na doświadczenia bardziej intymne: kruchość miłości i nieustępliwe przeczucie śmierci. Piękna, mocna proza".
Juliusz Kurkiewicz, Wyborcza Książki (cała recenzja: http://bit.ly/2pe3kt8)
"W opowiadaniach o kobietach na dalszy plan schodzi tło społeczne, w tych o dzieciach i nastolatkach przebija szara, komunistyczna rzeczywistość zamkniętego kraju, smutek ubóstwa, tęsknota za barwnym światem, którego namiastką jest kolorowy piórnik zamykany na magnes lub zwykły kod kreskowy na opakowaniu produktu".
Czytam, bo lubię (cała recenzja: http://bit.ly/2pbVp2o)
"Proza Tóth oczarowuje przede wszystkim swoją prostotą, niewymuszoną delikatnością, która pozostaje niezachwiana pomimo poruszania tematów bolesnych. Jej styl zdaje się być spokojny, choć pulsujący od emocji, skrywanych gdzieś pod powierzchnią".
Okiem Wielkiej Siostry (cała recenzja: http://bit.ly/2owsXqR)
"Autorka raczej wykreśla słowa niż dodaje i może w tym, przynajmniej częściowo, tkwi sekret siły jej prozy – skondensowanej i precyzyjnej, a w rezultacie bardzo intensywnej. Z początku zwyczajne i niewinne historie potrafią kilka stron później zdezorientować i mocno szarpnąć emocjami, ale to lubię, lektura powinna odciskać jakieś piętno na czytelniku".
Czytanki Anki (cała recenzja: http://bit.ly/2orGwGv)